„O pisanie jestem bardzo zazdrosna”
XIEGARNIA rozmawia z Krystyną Koftą, pisarką, felietonistką, autorką książki „Suki” m.in. o wolności (nie tylko w literaturze), o medialnych, zasłyszanych historiach, żądzach, Naczelnych Sukach i zazdrości o… pisanie.
„W tej chwili mówi się np.: Ale suka! To mówią kobiety o innych kobietach i mówią to z podziwem” – tłumaczy Krystyna Kofta.
Pisarka opowiadała również o swoich wyjątkowych fanach – Tadeuszu Konwickim i Władysławie Bartoszewskim: „O Konwickim napisałam, że jest jak dobrze wypieczony chleb. Starzeje się, czerstwieje, ale nie pleśnieje. Bardzo mu się to spodobało”.
Całą rozmowę znajdziecie TUTAJ.
O ksiązce „Suki”:
Suki bywają różne: Wredne, Bezwzględne, Pazerne, Napalone, Durne, Zimne, Bure, Leniwe, Pruderyjne, Agresywne, Wścibskie, Podłe – gorzej gdy: Zaniedbane, Podstarzałe albo wręcz Stare, Zdewociałe czy Nawiedzone.
„Ta Wredna Suka, Ewa Szot, prezeska medialnego imperium i wieloletnia szefowa magazynu dla kobiet, leżała samotnie w wielkim sześcianie bez okien i drzwi, wypełnionym lekkim powietrzem o zapachu ozonu. I ciszą. W firmie, oprócz Wrednej Suki, miała ksywę Ewita. Jej ludzie uważali, że jest kimś w rodzaju latynoskiej dyktatorki. Zarządza imperium medialnym, stroi się w markowe ciuchy, ma setki par pantofli i – co najistotniejsze i najgorsze – nie toleruje sprzeciwu. Wymaga feudalnego posłuchu. Chcesz u mnie pracować? Musisz się podporządkować. Jesteś niewolnicą, albo wasalem”.