Blog

csm_kuba1_f931412789

O robieniu kariery pisarskiej w Polsce, melodii tekstu oraz o tym, dlaczego nie mówi swoim czytelnikom, jak mają żyć opowiedział Agnieszce Grzegorzewskiej Jakub Żulczyk, autor m.in. „Radia Armageddon” czy najnowszej, zbierającej świetne recenzje „Ślepnąc od świateł”

Na stronie serwisu Książki.net.pl możecie poczytać wywiad z Jakubem Żulczykiem jaki przeprowadziła Agnieszka Grzegorzewska. 

Agnieszka Grzegorzewska: Byłam wczoraj na spotkaniu w Tajnych Kompletach, prawdziwe tłumy. Czy nie jest pan już tym trochę zmęczony?

Jakub Żulczyk: Jest to w pewnym sensie męczące, bo trzeba dużo z siebie dać energetycznie, ale pozytywnie męczące. To jest namacalny dowód, że to, co robię ma wpływ na rzeczywistość. Kiedy piszę książkę i wysyłam ją do wydawnictwa, cała ta operacja ma miejsce w komputerze. Potem mogę ją zobaczyć w księgarni, pojawiają się recenzje, miejsca na listach bestsellerów, oglądalność w sieci, ktoś przesyła mi pieniądze na konto. To wciąż jednak obręb komputera, monitora. Kiedy przychodzę na spotkanie autorskie, na którym jest dwieście osób, a dodatkowe sto nie weszło, oprócz tego, że głupio mi z powodu tych stu, jestem też wzruszony. To jest namacalne, doświadczenie, że to co robię ma jakieś odzwierciedlenie w rzeczywistości, że ta komunikacja między mną a czytelnikami istnieje naprawdę.

AG: Czy kariera pisarska w Polsce może być satysfakcjonująca?

JŻ: Ja mogę mówić tylko i wyłącznie o sobie, nie chcę wygłaszać jakichś uogólniających tez. Ja się czuję spełniony, mam czytelników, idę jakąś swoją drogą, ale po drodze było dużo ciężkiej pracy, wyrzeczeń, fuch, kombinowania, i bardzo dobrze, bo różne okoliczności utwardzają człowiekowi charakter. No i miałem też bardzo dużo zwyczajnego farta.

Cały wywiad znajdziecie tutaj.