Aktualności

csm_kryminalistka_5c02230849

Wojna pomiędzy małżonkami nie jest czymś normalnym, co oczywiście nie oznacza, że musi skończyć się morderstwem – mówi Joanna Jodełka, autorka kryminałów. Bohaterka jej ostatniej powieści „Kryminalistka”, gnębiona psychicznie przez męża, zabija go już jednak na początku książki.

Przedstawiamy Wam fragment wywiadu z Joanną Jodełką jaki przeprowadził Kuba Wojtaszczyk z Wielkopolska kultura u podstaw.

Kuba Wojtaszczyk: Joannę, główną bohaterkę Pani książki „Kryminalistka”, odczytuję jako mocno feminizującą, walczącą ze stereotypowym myśleniem, że kobieta nie powinna zajmować się zbrodnią, a tym bardziej o niej pisać.

Joanna Jodełka *: – Konstruując tę bohaterkę oczywiście posługiwałam się cytatami z życia. Nie musiałam wymyślać na przykład doradzania Joannie, by zaczęła pisać romanse, bo dzięki temu więcej zarobi. Jednak nie była moim celem walka ze stereotypami. Problemy bohaterki to jednostkowa sytuacja, dotycząca roli konkretnej kobiety w jej małżeństwie, którego układ Joannie przestał odpowiadać.

KB – Antagonistyczne zachowanie męża w stosunku do bohaterki odbywa się na wielu poziomach: kobieta nie jest przystosowana społecznie, bo – jak to pisarka – trochę buja w obłokach. Już sam fakt pisania książek wywołuje drwiące uśmieszki. Co więcej Joanna nie zarabia za dużo, no i źle gotuje. Dużo tego…

– Książkę skonstruowałam tak, by czytelnik poznał tylko wersję bohaterki. Tak naprawdę nie znamy jej małżeństwa z Krzysztofem z innej strony. Jednak prawdą jest to, że Joanna czuje się gnębiona psychicznie, dlatego też, tu nie będę spoilerować, bo to zdarza się już na początku książki, zabija męża.

J.J. – Pisząc „Kryminalistkę” chciałam pokazać osobę w potrzasku, która z jednej strony jest świadoma siebie i swojej wartości, lecz jednocześnie poddaje się nagonce Krzysztofa. Układ, w którym mąż deprecjonuje osiągnięcia kobiety występuje bardzo często. Chociaż doskonale wiemy, że małżeństwo nie powinno być polem walki, na którym para pokazuje kto jest lepszy, kto bardziej wartościowszy. Po to dobieramy się w pary, żeby się wspierać. Wojna pomiędzy małżonkami nie jest czymś normalnym, co oczywiście nie oznacza, że musi skończyć się morderstwem. Chociaż wielokrotnie taki jest finał. Wystarczy spojrzeć na zbrodnie dokonywane przez kobiety – najczęściej zabijają właśnie współmałżonków.

Cały wywiad przeczytacie TUTAJ.